ale gdzie mało pewników! masz serce dokładnie takie samo jak przodkowie nasi z zamierzchłych czasów jak jeszcze bogi po ziemi chodziły, taką samą duszę i pasję, magię, pragnienie poznania tajemnic, bycia bliżej, głębiej, bardziej, tuż tuż gdzieś obok nieodkrytego, nieznanego – a jednak bratniego nam samym, prawdziwego, oczywistego. trzeba szukać, czasem zbłądzić, zagubić się, i tam nagle właśnie oni, stare duchy i stare bogi, stare ścieżki czekające tylko, aż ktoś znów przedrze się przez pokrzywy i pajęczyny.
najlepsza wiadomość jest taka, że źródeł polskich jest najwięcej – zacznij sobie od rzeczy ładnych i wciągających jak Bestiariusz Słowiański – albo którąkolwiek z nowych ładnych matrasowo-empikowych Mitologii Słowiańskich – pisarze i historycy polscy muszą być ostrożni i dokładni w researchu bo grozi im gniew Gieysztora, więc nawet takie opowieścio-obrazkowo-urocze pozycje są warte ogarnięcia.
(potem możesz zajrzeć tu i tu)
potem warto followować tumblrowych rodzimowierców jeśli jeszcze to nie jest za Tobą, tak żeby poczuć się trochę bliżej tego wszystkiego i żeby poznać ludzi (bardzo dużo wymieniania żeby wymienić chociaż połowę blogów, ale mogę jak trzeba, hihi – i zapraszam do naszego serwera discordowego!)
i wyjść w noc, w poranek, w las, w jezioro, w serce swoje własne i znaleźć to wszystko właśnie tam. czas i inni ukradli nam bardzo dużo, ale możemy odbudować te pasje i ścieżki, może po swojemu, może na nowo, może inaczej – ale któż powiedział, że i bogi nigdy się nie zmieniają?
ważne, żeby bez strachu, bez stresu – i jeśli ktoś Ci powie, że nie, że źle, że nie możesz, że trzeba się trzymać starych zatęchłych tradycji, że trzeba być uprzedzonym, że trzeba nienawidzić, gnębić, pluć jadem na kogokolwiek kto nie jest taki jaki oni by chcieli, że Polska biała a Panslavia silna genami i toporem, to proszę się powołać na mnie i po słowiańsku, z przytupem, kazać spierdalać.
sława!